sobota, 31 sierpnia 2013

Jolly Jewels

Pisząc wczorajszy post znalazłam na karcie pamięci zdjęcia, które prezentują efekt lakieru Jolly Jewels firmy Golden Rose. 
Skusiłam się na numerek 110



Lakier  zamknięty jest w eleganckiej, prostokątnej buteleczce o pojemności 10,8ml. Jest koloru białego z dodatkami czarnych i czerwonych drobinek w postaci brokatu. Na paznokciach utrzymuje się dosyć długo, coś koło 5 dni. Nie nakładałam na niego żadnego topu ani bazy. Efekt jest fantastyczny :) 
Jak dla mnie prezentuje się bardzo dobrze i wygląda zachęcająco. Z wielką ochotą będę po niego sięgać! 
Pamiętam, że kiedyś już przedstawiałam wam jego cenę, ale nie zaszkodzi przypomnieć.

Koszt: 12,90 zł
Ocena: 5/5

Dzisiaj dosyć krótki post, ale za to jutro będzie co czytać!
Panna R

piątek, 30 sierpnia 2013

Mini zakupy we Włoszech

Po długiej nieobecności wróciłam, ale będzie ciężko z bywaniem tutaj codziennie. Niestety mam zepsuty komputer, co bardzo komplikuje moją blogową przygodę i nie tylko. Myślę, że każda z was mnie rozumie bądź zrozumie, bo przecież w tych czasach komputer, internet to jakby nasze drugie życie.
Podczas mojej nieobecności na blogu trochę się działo, między innymi z racji tego, że są wakacje podróżowałam. Jak widzicie tytuł postu już mnie zdradził. Tak, byłam we Włoszech, a dokładniej w pięknej i słonecznej Toskanii. 
Przechadzając się po pięknych uliczkach Sieny, znalazłam znaną mi już drogerię Kiko. Nie, nie ma jej w Polsce, a szkoda. Zrobiłam tam malutkie zakupy, z resztą same zobaczycie co udało mi się wyłowić. Ale uwaga, są one malutkie tylko, dlatego że niedługo wyjeżdżam do Niemiec i tam mam zamiar kupić o wiele, wiele więcej produktów!



Tak, siatka jest pognieciona, walizka nie miała nad nią litości, ale to nie jest ważne. Najważniejsza jest przecież zawartość. Co się kryje w środku? TADAAAAM



Oto moje małe skarby. Nie dużo ich owszem, ale są to jednak skarby :)

Będąc w tak ciepłym kraju jak Włochy i znosząc codziennie prawie 40 stopniowy upał, na mojej przerażająco bladej skórze, bo taką posiadam, wystąpiły poparzenia słoneczne, a jak. 
Owszem używałam kremy z filtrem, ale z racji tego, że większość czasu wolałam przesiedzieć w cieniu czytając książkę nad basenem, nie kremowałam się. I to był błąd, ale w końcu każdy uczy się na własnych błędach. No więc, co pierwsze przyszło mi do głowy będąc już w Kiko? Koniecznie muszę kupić coś na poparzenia! I tak też się stało. Co mnie jeszcze do tego przyciągnęło? To co każda z nas lubi, czyli przecena :)
1. After Sun Sos Stick




Stick zamknięty jest w ładnym, białym, niedużym pudełeczku. W środku oprócz produktu znajduje się ulotka z wskazówkami jak używać? kiedy? po co? dlaczego? Tak jak zawsze. Sam produkt znajduje się w białym, plastikowym opakowaniu z szatą graficzną podobną do tej na pudełeczku. Nasz stick ma zbitą, ale nie za twardą konsystencję, przypomina mi ona troszeczkę klej. Jest bardzo tłusty, kolor w opakowaniu jest biało-żółty, ale po nałożeniu na skórę jest bezbarwny. Posiada on jakiś tam zapach, trudny do zidentyfikowania, ale wydaje mi się, że jest to chyba cytryna.
Używałam go całe dwa tygodnie, i praktycznie go nie ubyło. A uwierzcie mi, że wcale go nie oszczędzałam. Jestem z niego bardzo zadowolona i szczerze mogę wam go polecić.

Koszt: 4,20 Euro coś koło 16zł
Ocena: 5/5

2. Chabrowy lakier do paznokci numer 335


  

Nie jest to mój pierwszy lakier z tej firmy. Posiadam jeszcze dwa inne kolorki, ale o nich dowiecie     się kiedy indziej. Tego jeszcze nie miałam okazji użyć, ale już niedługo to zrobię i przedstawię wam efekt. Generalnie użytkując lakiery Kiko byłam zadowolona, więc nie sądzę, żeby coś się zmieniło.

Koszt: 1,50 Euro coś koło 6 zł

3. 3 IN 1 Mat Top Coat




W końcu, w końcu, w końcu! Matujący TOP. Uwielbiam efekt mat na paznokciach i nie tylko, samochody też wyglądają pięknie, ale nie o to tu chodzi. Bardzo długo szukałam w drogeriach matujący top coat. W Polsce go nie znalazłam więc będąc już w Kiko wyrwałam jak szalona w jego stronę. Na razie użyłam go tylko raz i już jestem zadowolona, wręcz zakochana. Więcej na jego temat dowiecie się wkrótce. 

Koszt: 2,50 Euro coś koło 10 zł

Coś przyciągnęło waszą uwagę? Miałyście już styczność z kosmetykami Kiko?
Panna R :)

Przepraszam was za jakość zdjęć, ale aparat też nie jest w najlepszym stanie. Jak już mi się coś psuje to wszystko po kolei. Jak by miało być inaczej...